W Monachium wciąż gorąco. Bawarczycy wciąż nie ogłosili nowego szkoleniowca, a media raz po raz przedstawiają kulisy poszukiwań następcy Thomasa Tuchela. Niektóre wieści mogą wydawać się zaskakujące...
Jak się okazuje, jeszcze w ostatnich kilku dniach w gabinetach przy Sabener Strasse ścierali się zwolennicy Hansiego Flicka oraz Vincenta Kompany’ego. W tej pierwszej grupie miał być między innymi Uli Hoeness! W drugim obozie miał być natomiast Max Eberl, który wydaje się, że postawił na swoim i zdołał przekonać sterników do powierzenia posady właśnie Belgowi.
- Zaufajcie mi. Widzę coś w Kompanym - miał powiedzieć.
Max Eberl ma być w pełni przekonany do kompetencji szkoleniowca Burnley i miał już z nim odbywać rozmowy na temat kształtu kadry monachijskiego klubu na zbliżający się sezon.
Nie da się ukryć, że Eberl sporo ryzykuje, ale wypada wierzyć, że postawił na dobrego “konia”.
Komentarze