Miniona edycja Ligi Mistrzów z całą pewnością przejdzie do historii − Bayern wygrał 11 spośród wszystkich 11 spotkań i zasłużenie sięgnął po Puchar Ligi Mistrzów.
W szczególności jeden mecz z pewnością zapisał się na kartach historii − 14 sierpnia w ćwierćfinale rozgrywek Champions League, podopieczni Hansiego Flicka mierzyli się w Lizbonie z ekipą FC Barcelony.
Bayern Monachium nie pozostawił swoim rywalom jakichkolwiek złudzeń i w pełni zasłużenie rozbił kataloński klub aż 8:2. Nie tak dawno temu w rozmowie dla "Spox.com" na temat tej wstydliwej porażki wypowiedział się Toni Freixa, czyli kandydat na nowego prezydenta Barcy.
− Bayern przez całe 90 minut obnażył wszystkie nasze słabości, nie tylko drużyny, ale i również kierownictwa sportowego w ostatnich latach. To był koniec końca − powiedział Toni Freixa.
− Musimy mieć w składzie zawodników klasy światowej oraz takich, którzy mogą się nimi stać. Bayern może być dla nas przykładem - tacy piłkarze jak Kimmich, Davies, Goretzka czy Gnabry nie są produktami ich akademii, ale zostali wyszukani i ściągnięci zanim osiągnęli topowy poziom − mówił dalej.
− W ten sposób sporo zaoszczędzili i pozyskali młodych, głodnych i chcących się rozwijać piłkarzy. Jestem pod wrażeniem inteligencji boiskowej Kimmicha oraz fizyczności i ciągu na bramkę Goretzki. Mimo wszystko nie ma się co łudzić - Bayer nie jest klubem, który sprzedaje − podsumował Hiszpan.
REKLAMA
Pozostając jeszcze w temacie Ligi Mistrzów, to warto podkreślić, że monachijczycy zdobyli łącznie 43 bramki w 11 spotkaniach, co daje średnią rzędu 3,9. Bayern ustanowił tym samym nowy rekord w historii Ligi Mistrzów.
Komentarze