Nie dalej jak wczoraj, podczas niedzielnego programu "Doppelpass" nadawanego w niemieckiej telewizji Sport1, doszło do dość niecodziennej sytuacji, albowiem do prowadzącego zadzwonił... Uli Hoeness!
Mimo wszystko nie doszło do tego bez przyczyny, albowiem podczas rozmowy obecni w programie goście dość krytycznie wypowiadali się na temat pracy Hasana Salihamidzica w Bayernie Monachium.
Poruszono między innymi temat niedoszłych transferów, a zwłaszcza fiaska w sprawie pozyskania Calluma Hudsona-Odoia oraz niektórych publicznych wypowiedzi dyrektora sportowego. Prezydent FCB był jednak zupełnie innego zdania i postanowił wziąć w obronę Bośniaka.
‒ Mam coś do powiedzenia z głębi serca. Podczas programu z pogardą i bez szacunku odnoszono się do Hasana Salihamidzica. Muszę szczerze powiedzieć, że Hasan w tym roku wykonał dobrą pracę. Pozwolę sobie przypomnieć, że transfery Pavarda, Lucasa i Daviesa to jego zasługa ‒ skomentował Hoeness.
‒ Już teraz jesteśmy szczęśliwi, że dokonaliśmy tych świetnych transferów. Publicznie Hasan jest zbyt źle postrzegany. Moim zdaniem to oburzające jak ludzie mówią na jego temat. Bayern będzie miał wiele pożytku z jego pracy ‒ podsumował Niemiec.
Przy okazji warto wspomnieć, że w niedawnej rozmowie dla magazynu "Kicker" prezydent bawarskiego klubu dał jasno do zrozumienia, że kiedy już przestanie pełnić swoje funkcje w Bayernie, to jeszcze częściej będzie zabierał głos w związku z wypowiedziami godzącymi w dobre imię bawarskiego klubu.
‒ Kiedy już przestanę pełnić funkcję w FCB, to jeden czy drugi dziennikarz będzie musiał pogodzić się z faktem, że nie będę się gryźć w język, kiedy będę słyszał nieodpowiednie rzeczy. Będę czuwał nad Bayernem w roli opiekuna ‒ stwierdził Hoeness.
Komentarze