Bayern wczorajszego dnia przypieczętował swój awans do ćwierćfinałów Ligi Mistrzów gromiąc po raz trzeci z rzędu Arsenal Londyn. Co więcej dla "Kanonierów" było to już szóste z rzędu odpadnięcie z 1/8 finału LM.
Zaraz po meczu na Emirates Stadium Mats Hummels w rozmowie z dziennikarzami przyznał otwarcie, że w żadnym wypadku nie jest mu żal Arsenalu, który w dwumeczu poległ z "Bawarczykami" wynikiem 10:2.
Hummels doskonale zna smak tak wysokiej porażki (chociażby porażka sprzed dwóch sezonów, kiedy to Bayern rozbił Dortmund 5:1) i jak zauważył takie dotkliwe klęski są częścią tego sportu, zaś jego drużyna nie powinna się czuć winna sprawienia przykrości londyńczykom.
− Nie wiem czy w sporcie powinieneś współczuć swoim rywalom. Zawsze musisz dawać z siebie wszystko, zaś dla nich obie porażki były bardzo nieszczęśliwe. Choć zagrali dobrych 50 minut, to coś takiego się wydarzyło − powiedział stoper "Die Roten".
− Być może przyjdzie nam się zmierzyć z nimi w kolejnych latach i będziemy musieli stawić czoła tym samym problemom. Nie sądzę, że powinniśmy im współczuć, to tylko sport, czerpiesz z niego przyjemność. Dla Arsenalu nie wygląda to jednak tak dobrze i w tym cały problem − kontynuował Niemiec.
− Być może poczuli, że są w stanie zdobyć kolejne bramki i dobrze sobie radzili, jednak potem to nam zaczęło się układać. Sam tego doświadczyłem. Przegrałem 5:1 przeciwko Bayernowi, choć byliśmy przekonani, że dobrze wykonaliśmy swoją pracę i nie zasłużyliśmy swoją grą na taką klęskę − dodał Mats Hummels.
REKLAMA
− To miało miejsce w Monachium, w moim ostatnim sezonie gry dla Dortmundu. Przegraliśmy 5:1, jednak zanim zdobyli czwartą bramkę byliśmy wciąż w grze. Bayern to zespół, który błyskawicznie może przesądzić o losach spotkania − zakończył reprezentant Niemiec.
Komentarze