Dzisiejszy dzień z pewnością zostanie zapamiętany na długo. Tylko godziny dzielą nas bowiem od oficjalnego pożegnania Ulliego Hoenessa, który ustąpi ze stanowiska prezydenta Bayernu Monachium.
Od wielu lat przy boku Hoenessa był Karl-Heinz Rummenigge, który w 1991 roku zajął stanowisko vice-prezydenta. Znajomość tego duetu sięga jednak dużo wcześniej. Do pierwszego spotkania doszło bowiem już w 1974 roku, kiedy Hoeness dzielił pokój z Rummenigge.
- Nikt w Bayernie nie zna go tak długo jak ja i podejrzewam, że nikt nie zna go tak dobrze. Sporo mnie nauczył. Żaden z nas nie jest ekspertem biznesowym, ale świetnie się uzupełnialiśmy. Spora w tym również zasługa doświadczenia. Są rzeczy, których nie jesteś w stanie nauczyć się na uniwersytecie - powiedział popularny "Kalle".
Nie jest tajemnicą, że między tym duetem dochodziło czasami do różnicy zdań i sam Rumennigge nie zaprzecza temu, ale dodaje:
- Zawsze chodziło o dobro Bayernu i to nas łączyło.
- Jeśli masz problem to on zawsze znajdzie dla ciebie czas. To właśnie dzięki temu stworzył taką rodzinną atmosferę - kontynuował "Kalle".
REKLAMA
Hoeness niewątpliwie miał swoje liczne grono przeciwników, ale z pewnością nikt nie może zarzucić 67-latkowi braku zaangażowania.
- Żył tym klubem jak nikt innym i podejrzewam, że drugiego takiego nie będzie. Dla niego nie będzie istniało życie bez Bayernu i będzie tutaj zawsze mile widziany. Życzę mojemu przyjacielowi wszystkiego co najlepsze - powiedział Rumennigge.
Popularny "Kalle" odsłonił również kulisy swojego transferu do Interu Mediolan w 1984 roku. W całą sprawę mocno zaangażowany był oczywiście Hoeness...
- Uli odpowiadał wtedy za negocjacje w klubie i jednocześnie zawsze służył mi radą. Wtedy jedynie kilku zawodników miało swoich doradców. W efekcie Inter pozyskał nowego zawodnika, ja miałem nowe wyzwanie, a Bayern uporał się z długami. To była sytuacja typu win-win. Miałem już ofertę zza granicy rok wcześniej. Była interesująca, ale nie najlepsza. W wieku 28 lat chciałem doświadczyć nowych rzeczy, ale Uli poradził mi, aby się wstrzymać "Jeśli ktoś naprawdę cię chce to poczeka" powiedział wtedy. Następnie jak pojawił się Inter to negocjował naprawdę twardo, również w moim imieniu. Myślę, że te negocjacje były naprawdę ważne i sporo nas nauczyły. Wiem, że mogę na niego zawsze liczyć.
- Bayern otrzymał za mnie 11 milionów marek i mógł nie tylko spłacić swoje zobowiązania w wysokości 7.5 miliona marek, ale również pozyskać takich piłkarzy jak Lothar Matheaus oraz Andreas Brehme. Uliemu udało się odbudować klub i rozpocząć nowy rozdział w klubowej historii - dodał Rumennigge.
Komentarze