Harry Kane przed spotkaniem we Fryburgu nie mógł pochwalić się najlepszą passą. Ostatnią bramkę z gry zdobył bowiem w listopadzie ubiegłego roku. Wczoraj jednak się przełamał i niemała w tym zasługa Erica Diera, który asystował Anglikowi.
Harry Kane po spotkaniu był w świetnym humorze i żartobliwym tonie komentował sytuację, po której padła pierwsza bramka w spotkaniu.
- Przede wszystkim nie jestem pewien, co on robił na tej pozycji. Zagrał jednak dobrą piłkę - powiedział angielski napastnik.
31-letni Anglik nie ukrywa, że łączą go bliskie relacje z Dierem, którego kontrakt z monachijskim klubem wygasa już w lecie tego roku.
- Jesteśmy z Ericiem naprawdę dobrym przyjaciółmi. Nie grał w tym sezonie za wiele, ale ilekroć dostaje szansę, to pokazuje się z dobrej strony. Dzisiaj ponownie był twardy jak skała i jestem zachwycony, że zanotował asystę - dodał Kane.
Eric Dier zastąpił we wczorajszym spotkaniu Dayota Upamecano, który po spotkaniu w Rotterdamie borykał się z urazem miednicy.
Komentarze