Uli Hoeness niegdyś cieszył się ogromnym szacunkiem wśród kibiców Bayernu Monachium, lecz w dobie braku transferów i ostatnich wypowiedzi, część kibiców bawarskiego klubu nie postrzega go już poważnie.
Prezydent "Dumy Bawarii" atakowany jest nie tylko przez fanów swojego klubu, ale i także w dużej mierze przed niemieckie media. Oliwy do ognia dolała także konferencja prasowa sprzed ponad tygodnia, kiedy to Hoeness krytycznie odniósł się do prasy i niektórych piłkarskich ekspertów.
W czym jednak tkwi główny powód niechęci do Uliego? Przede wszystkim sympatycy "Gwiazdy Południa" krytykują Niemca za brak odpowiednich transferów i swego rodzaju stagnację w kadrze rekordowego mistrza Niemiec (chociażby poprzez przedłużenie umowy z duetem Robbery).
Wiele osób zarzuca 68-latkowi także, że jest on staromodny i zwyczajnie musi ustąpić pola młodszym, gdyż działa na szkodę klubu. Innego zdania jest jednak Felix Magath, który z Hoenessem zna się bardzo dobrze (pracował przecież w FCB). Niemiec pokusił się nawet o "odważną tezę".
− Uli Hoeness dostrzegł, że wielka dominacja nie jest dobra ani dla Bayernu, ani dla całej Bundesligi. On zdaje sobie doskonale sprawę, że potrzebuje odpowiednio dobrej konkurencji w kraju, aby być gotowym na walkę w Europie − zauważył Felix Magath.
− Wiem, że być może to odważna decyzja, ale nie lekceważcie Uliego. To sprytny facet − podsumował były trener Bayernu Monachium.
REKLAMA
Jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie? Zgadzacie się ze słowami Magatha czy jednak według Was 65-latek trochę przesadził? Wierzycie, że działania Uliego mają jakiś zamierzony cel? Bardzo jesteśmy ciekawi Waszego zdania. Zapraszamy do dyskusji w komentarzach.
Komentarze