Angielskie tygodnie nie mają końca! Bayern Monachium ma już za sobą kolejne spotkanie. Tym razem monachijczycy walczyli w rozgrywkach niemieckiej Bundesligi.
Bayern Monachium w mocno rezerwowym składzie rozbił dziś na własnym podwórku na Allianz Arenie drużynę Eintrachtu Frankfurt aż 4:1. Warto nadmienić, iż monachijczycy zagrali dziś w bardzo rezerwowym składzie.
Szansę debiutu w pierwszym składzie otrzymało dziś trzech młodych piłkarzy. Mowa o Dorschu, który nie mógł sobie wymarzyć chyba lepszego debiutu, gdyż zdobył bramkę na 1:0. Po raz pierwszy mecz ligowy mieli także okazję rozegrać Franck Evina oraz Meritan Shabani. Cała trójka pokazała się z bardzo dobrej strony.
Kolejne bramki dla "Die Roten" zdobywali jeszcze Sandro Wagner oraz wprowadzeni po przerwie Rafinha i Niklas Suele. Bardzo dobry występ zaliczył dziś przede wszystkim Wagner, który nie tylko zdobył bramkę, ale i asystował przy bramce Dorscha. Grę mistrzów Niemiec zdecydowanie można dziś ocenić na duży plus, zwłaszcza że za kilka dni dzień prawdy...
Podobnie jak ma to miejsce w ostatnich kilku tygodniach podopieczni Juppa Heynckesa będą mieli zaledwie kilka dni na przygotowania do następnego spotkania. Tym razem mistrzowie Niemiec zagrają na wyjeździe w Madrycie w meczu rewanżowym 1/2 finału Ligi Mistrzów przeciwko Realowi.
Trzech debiutantów!
W porównaniu do ostatniego spotkania Bayernu w pierwszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów, które mistrzowie Niemiec przegrali 1:2 z Realem Madryt, trener bawarskiego zespołu zdecydował się dokonać łącznie aż ośmiu zmian!
72-letni szkoleniowiec bawarskiego zespołu nadal nie może korzystać z usług kontuzjowanych od dłuższego czasu zawodników, czyli Manuela Neuera oraz Kingsley'a Comana. Jak dobrze wiemy do końca sezonu na boiskach nie ujrzymy także Jerome'a Boatenga oraz Arturo Vidala.
Co więcej poza kadrą meczową znalazł się także Javi Martinez oraz Arjen Robben, którzy doznali lekkich urazów we wspomnianym starciu z Realem Madryt. Z uwagi na mecz rewanżowy część kluczowych zawodników Bayernu Monachium zasiadła dziś na ławce rezerwowych.
Najważniejsza wiadomością jest bez dwóch zdań obecność w dzisiejszej kadrze aż 3 debiutantów. Szansę gry od samego początku otrzymał także Lukas Mai, który w piątek podpisał umowę z monachijczykami. Giganci z Monachium rozpoczęli dziś mecz w następującym składzie: Sven Ulreich, Juan Bernat, Lukas Mai, Mats Hummels oraz Joshua Kimmich w obronie.
W pomocy z kolei zagrali tacy gracze jak Niklas Dorsch, Meritan Shabani, Franck Evina (debiutujący), Sebastian Rudy oraz Corentin Tolisso. Funkcję napastnika pełnił tym razem Sandro Wagner. Na ławce rezerwowych znaleźli się natomiast tacy gracze Tom Starke, Niklas Suele, Rafinha, Thomas Mueller, James Rodriguez oraz Robert Lewandowski.
Dorsch z debiutanckim golem
Już od samego początku mogliśmy spodziewać się bardzo zaciętego spotkania. Pierwszą dogodną sytuację wypracował sobie Luka Jovic, lecz na posterunku stał Sven Ulreich. Chwilę później szczęścia spróbował Franck Evina, lecz Lukas Hradecky nie dał się zaskoczyć.
Kilka minut później bliski zdobycia bramki był Sandro Wagner, lecz i tym razem fiński golkiper stał na posterunku. Mimo stopniowej dominacji FCB, podopieczni Niko Kovaca nie składali broni i kiedy tylko nadarzała się okazja, to nacierali na bramkę monachijczyków.
Podkręcenie tempa przez zawodników SGE poskutkowało dwoma dogodnymi sytuacjami, lecz szczęśliwie, to podopieczni Juppa Heynckesa jako pierwsi trafili do siatki swoich rywali za sprawą debiutującego Niklasa Dorscha.
20-letni pomocnik wykorzystał podanie Sandro Wagnera i pewnym strzałem wpakował piłkę do bramki rywali. Obie ekkipy miały jeszcze sytuacje strzeleckie, ale ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie ekipy udały się na zasłużoną przerwę.
Bayern wciska gaz do dechy
Po zmianie stron byliśmy już w sumie świadkami jednostronnego widowiska. Komplet widzów na Allianz Arenie był jeszcze świadkiem czterech kolejnych trafień, z czego trzy z nich zostały zdobyte przez piłkarzy Bayernu Monachium.
Już na samym początku drugiej połowy trener dokonał zmiany zmieniając Kimmicha kosztem Rafinhii. Jak się później okazało była to dobra zmiana. Mimo wszystko ekipa "Orłów" nie poddawała się i walczyła nadal o co najmniej remis.
Z minuty na minutę ekipa rekordowego mistrza Niemiec dwoiła się i troiła, aby zdobyć co najmniej jeszcze jedną Milibramę. Po wielominutowej wymianie ciosów, to podopieczni Juppa Heynckesa odzyskali niemalże pełną kontrolę nad meczem.
W 76. minucie swojego kolejnego gola dla Bayernu zdobył Sandro Wagner. Rekordowi mistrzowie Niemiec nie zamierzali się jedna poddawać podobnie jak frankfurtczycy. Tym samym błąd i chwilę gapiostwa piłkarzy "Die Roten" wykorzystał Sebastien Haller.
Pozostałe dwie bramki dla Bayernu zdobywali jeszcze kolejno Rafinha oraz Nikla Suele. Mimo dominacji zawodnicy Nikasa Kovaca kilka razy stawali jeszcze przed okazją zdobycia drugiej bamki,, lecz po bramce na 2:1 monachijczycy nie odpuścili już i dobili swoich rywali.
Do akcji mistrzowie Niemiec wracają już w najbliższy wtorek, kiedy to przyjdzie im zagrać o być albo nie być w rewanżu półfinału Ligi Mistrzów z Realem Madryt.
Komentarze