Przed dwoma dniami, trener Hansi Flick był zmuszony radzić sobie łącznie bez trójki kontuzjowanych zawodników. Będąc dokładniejszym mowa o takich zawodnikach jak Pavard, Coman oraz Zirkzee.
Dla przypomnienia dodajmy, że Benjamin Pavard doznał kontuzji więzadła śródstopia podczas pierwszego treningu drużynowego po wznowieniu przygotowań, podczas gdy Kingsley Coman nabawił się urazu mięśniowego w środku zeszłego tygodnia.
Trzeci z nieobecnych, czyli Joshua Zirkzee doznał niegroźnego urazu stopy i lada moment powinien rozpocząć zajęcia z kolegami.
Wracając do Benjiego – magazyn „Kicker” poinformował, że Francuz zamiast polecieć do Portugalii, pozostał w Monachium, aby pracować nad swoim powrotem, jako że warunki rehabilitacji w ośrodku treningowym Bayernu są znacznie lepsze niż w Lagos, gdzie zatrzymali się „Bawarczycy”.
Choć niektóre media jakiś czas temu informowały, że dla Pavarda sezon jest skończony, to trener Hansi Flick nie porzucił nadziei i wierzy w dalszym ciągu, że mistrz Świata z 2018 roku będzie w stanie pomóc jeszcze swoim kolegom na turnieju w Lizbonie.
− Próbujemy wszystkiego i robimy co w swojej mocy, aby Benjamin mógł jeszcze zaznaczyć swoją obecność i pomóc nam w turnieju Ligi Mistrzów, być może w półfinale – powiedział Flick.
REKLAMA
W przypadku Kingsleya Comana sytuacja wygląda już coraz lepiej. Dziennikarze „Kickera” donoszą, że francuski skrzydłowy powinien w najbliższych dniach powrócić do pełnych treningów z zespołem (pracował ostatnio indywidualnie nad swoim powrotem).
− W przypadku Comana nie chcieliśmy podejmować zbędnego ryzyka – podsumował trener FCB.
Komentarze