Bayern znajduje się w bardzo wysokiej formie. Co więcej gołym okiem można zauważyć, że w zespole prowadzonym przez Carlo Ancelottiego panuje świetna atmosfera.
Pojawienie się Carlo Ancelottiego sprawiło, że gra Bayernu wygląda obecnie bardzo przyjemnie dla oka − zawodnicy Bayeernu wielokrotnie już powtarzali, że włoski trener ma na nich doskonały wpływ, zaś jego spokój bardzo im pomaga.
Nie inaczej było w sobotnim klasyku pomiędzy Bayernem a Borussią Dortmund. Schodzący z boiska Franck Ribery został ucałowany przez Carlo Ancelottiego, na co Francuz zareagował bardzo żartobliwie wypowiadając się w ostatniej rozmowie dla "Sport1".
− Mamy doskonałe relacje ze sobą i ufamy sobie wzajemnie − powiedział Franck Ribery, który w ubiegły piątek skończył 34 lata.
− Pocałunek Carlo był miły. To było coś normalnego, coś pozytywnego. To dobry pocałunek z okazaniem wielkich emocji − skomentował z uśmiechem na twarzy.
Zaraz po meczu Ancelotti również wyjaśnił co miał oznaczać pocałunek, którym obdarzył Francuza − był to bowiem prezent urodzinowy dla jak sam podkreślił "znakomicie spisującego się Francka".
Na wspomnianą sytuację zareagował równie żartobliwie Arjen Robben, który pełen humoru przyznał, iż jest nieco zazdrosny i ma nadzieję, że w niedalekiej przyszłości Włoch nagrodzi go w podobny sposób.
− Tak jestem nieco zazdrosny. Pewnego dnia też chciałbym otrzymać buziaka − powiedział śmiejąc się Robben.
Komentarze