Od momentu przedłużenia umowy z Thomasem Muellerem i Manuelem Neuerem minęło już wiele tygodni. Kolejnym celem monachijczyków jest rzecz jasna osiągnięcie porozumienia z Alabą ws. nowego kontraktu.
Dla klubu ze stolicy Bawarii przedłużenie kontraktu z Austriakiem jest jednym z głównych celów, ale w dalszym ciągu nie osiągnięto porozumienia – o czym też możemy przeczytać w dzisiejszym wydaniu niemieckiego tygodnika „Sport Bild”.
Ostatnie spotkanie pomiędzy bossami Bayernu, a Pinim Zahavim (nowym agentem defensora) miało miejsce w sierpniu, w trakcie trwania mini turnieju Ligi Mistrzów w Lizbonie. Wówczas obie strony wykazały chęć zawarcia porozumienia, lecz kwestią otwartą pozostawały w dalszym ciągu zarobki.
Jak donoszą dziennikarze wspomnianego wyżej źródła mistrzowie Niemiec mieli zaoferować Davidowi Alabie zarobki rzędu 11 milionów euro rocznie plus 6 milionów euro w bonusach. Obecnie Austriak ma inkasować około 15 milionów euro (w ramach umowy, która obowiązuje jeszcze rok).
Dla porównania jego partner ze środka obrony, czyli Jerome Boateng ma inkasować około 12 milionów euro rocznie. Jeśli mowa o żądaniach strony 28-latka, to mowa o sumie powyżej 20 milionów euro.
Argumentem przedstawicieli Austriaka jest fakt, że w przeciwieństwie do Lucasa Hernandeza, który został zakupiony za 80 milionów euro, Alaba nie kosztował „Bawarczyków” ani grosza kwoty transferowej, jako że jest on wychowankiem bawarskiego klubu.
W 2021 roku David będzie mógł odejść za darmo, co wiąże się dodatkowo ze zgarnięciem dodatkowej sumy za podpisanie kontraktu. Mimo wszystko ani Bayern, ani sam piłkarz nie chcą decydować się na taki krok. Jeśli obie strony nie dojdą do porozumienia, to Alaba będzie chciał poprosić FCB o zgodę na transfer jeszcze tego lata.
Obecnie kolejny krok należy do monachijczyków, choć nie ustalono jeszcze daty następnego spotkania. Można się jednak spodziewać, że nastąpi to już niebawem. Przypominamy zarazem, że w ostatnim czasie bossowie „Gwiazdy Południa” wypowiadali się optymistycznie na temat dalszej przyszłości 28-latka w Monachium.
Komentarze