Chyba nikt z nas nie ma wątpliwości, że największym pechowcem klubu ze stolicy Bawarii jest Niklas Suele, który na początku sezonu zerwał więzadło krzyżowe w kolanie.
Początkowo sezon układał się dla młodego Niemca bardzo dobrze, lecz 19 października 2019 roku w pojedynku ósmej kolejki niemieckiej Bundesligi przeciwko FC Augsburgowi, niemiecki defensor doznał poważnej kontuzji kolana. Wykonane badania potwierdziły najgorsze − zerwanie więzadła krzyżowego...
Warto wspomnieć, że dla 24-latka to już druga tego typu kontuzja. Zaraz po tym nieszczęśliwym wydarzeniu na temat powrotu Niklasa Suele wypowiedział się ówczesny prezydent monachijczyków, czyli Uli Hoeness, który dał jasno do zrozumienia, że rosły stoper może zapomnieć o wyjeździe na mistrzostwa Europy.
− To absolutna porażka. Może już zapomnieć o mistrzostwach Europy. Teraz musi się skupić na powrocie i przygotowaniach do nowego sezonu. Wszyscy musimy mu pomóc. To dramat… − powiedział w październiku Hoeness.
Na całe szczęście proces leczenie niemieckiego obrońcy przebiega bardzo dobrze i od pewnego czasu Suele pracuje już indywidualnie na murawie. Podczas niedawnego wywiadu dla niemieckiego dziennika „Sport Bild” Niklas odniósł się nie tylko do słów Hoenessa, ale i swojego planowanego powrotu do gry.
− Byłem zirytowany tym oświadczeniem. Zaraz po diagnozie policzyłem ile czasu zajmie mi powrót. To było dla mnie momentalnie jasne, że odzyskam sprawność przed Euro. Potrzebowałem tego celu, tej zachęty, aby zagrać dla Bayernu jeszcze w tym sezonie i pojechać na Euro. Dlatego słowa Uliego mnie zaskoczyły − powiedział Suele.
REKLAMA
− To dla mnie ważne, aby rozegrać kilka spotkań przed Euro. Celem jest powrót do gry w kwietniu. Wiem, że wtedy będę potrzebował czasu, bo treningi nie są równe regularnej grze. Nie mam obecnie wątpliwości, że będę w topowej formie na Euro − podsumował Niemiec.
Komentarze