Mathys Tel może nie zostać w Tottenhamie na stałe. Choć Anglicy mają być zadowoleni z jego rozwoju, nie chcą płacić Bayernowi ustalonej wcześniej kwoty za transfer definitywny. Rozpoczęły się negocjacje.
Przyszłość Mathysa Tela znów staje pod znakiem zapytania. Choć wydawało się, że jego wypożyczenie do Tottenhamu zakończy się latem transferem definitywnym, dziś taki scenariusz nie jest już pewny. Jak podaje “Sky”, władze londyńskiego klubu nie chcą aktywować klauzuli wykupu zapisanej w umowie z Bayernem Monachium.
Umowa zawarta zimą zakładała możliwość wykupu francuskiego napastnika za kwotę pomiędzy 50-55 milionów euro, ale Anglicy uznali ją za zbyt wygórowaną. Choć z rozwoju zawodnika są zadowoleni, wolą ponownie usiąść do stołu negocjacyjnego.
Tel, który niedawno zdobył swoją pierwszą bramkę w Premier League, jak dotąd występował głównie z ławki rezerwowych. Mimo to w Tottenhamie wciąż widzą w nim potencjalnego następcę Heung-min Sona, który zbliża się do końca swojej kariery na najwyższym poziomie.
Według portalu GiveMeSport, Tel pasuje do koncepcji klubu – zarówno pod względem stylu gry, jak i charakteru. Sam zawodnik również dobrze odnajduje się w Londynie i zaaklimatyzował się w nowym środowisku.
Z punktu widzenia Bayernu sytuacja nie wygląda już tak optymistycznie. Klub z Monachium liczył na solidny zastrzyk gotówki, który mógłby pomóc w budowie letniego budżetu transferowego.
Jak podaje “Sky”, Mathys Tel nie ma przyszłości w Bayernie pod wodzą nowego sztabu z Vincentem Kompanym na czele. Klub jasno daje do zrozumienia, że chce go sprzedać, niezależnie od formy napastnika w Anglii.
Monachijczycy z kolei szukają nowego napastnika, który miałby nieco odciążyć Harry’ego Kane’a i według ostatnich doniesień, skłaniają się ku opcji doświadczonego napastnika.
Komentarze