Po tym jak w zeszłym tygodniu potwierdzono zakażenie koronawirusem u Juliana Nagelsmanna, tymczasowo obowiązki trenera pierwszej drużyny pełni Dino Toppmoeller.
Nieobecność Juliana Nagelsmanna nie jest jednak problemem, albowiem trener pozostaje w nieustannym kontakcie ze swoimi asystentami i bezproblemowo jest w stanie kontrolować grę z odległości. 34-latek kontaktuje się głównie z Glueckiem w trakcie spotkań, zaś następnie informacje są przekazywane Toppmoellerowi i Zembrodowi.
Tym samym wszystko odbywa się bardzo płynnie, czego efektem są dwa zwycięstwa po 4:0 (nad Benfiką i Hoffenheim). Dobra gra „Bawarczyków” pod wodzą syna legendarnego Klausa sprawia, że ostatnio pojawiły się głosy, że Dino mógłby w przyszłości opuścić FCB i rozpocząć pracę jako główny trener.
Niemniej jednak w udzielonym niedawno wywiadzie dla „Kickera”, były szkoleniowiec Dudelange podkreślił, że nie ma potrzeby, aby musiał rozmyślać nad nowymi rzeczami, zwłaszcza że lubi swoją pracę w Monachium.
− Dla mnie najważniejsze jest życie tu i teraz. Bardzo lubię swoją pracę w tej chwili w Bayernie i z tym sztabem szkoleniowym – powiedział Toppmoeller.
− Dopóki tak jest, nie ma powodu, abym myślał o innych rzeczach. Chcę swoją pracą przyczynić się do ogólnego sukcesu - to jest dla mnie kluczowe. To, że chciałbym kiedyś przejąć główną odpowiedzialność za zespół, jest już moją ambicją i moim celem – mówił dalej.
REKLAMA
− Czuję się jednak doskonale w mojej obecnej roli w Bayernie i dlatego nie ma powodu, dla którego chciałbym teraz cokolwiek zmieniać – podsumował Dino Toppmoeller.
Komentarze