Przy okazji swojego pożegnania z drugą drużyną, Maximilian Welzmueller udzielił ostatnio obszernego wywiadu dla klubowych mediów Bayernu.
Niemiecki pomocnik poruszył wiele tematów związanych ze swoim czasem spędzonym w bawarskim klubie – Maxiego zapytano między innymi o jego wspomnienia z pracy z różnymi trenerami w drugiej drużynie Bayernu.
Welzmueller nie ukrywa, iż miał okazję pracować z wieloma dobrymi szkoleniowcami, ale szczególne wrażenie wywarł na nim Sebastian Hoeness, który przypomnijmy poprowadził monachijczyków do mistrzostwa w trzeciej lidze niemieckiej w sezonie 2019/2020.
− Miałem wielu dobrych trenerów, ale muszę wyróżnić Sebastiana Hoenessa. Połączenie kompetencji zawodowych i człowieczeństwa było niesamowite. Nicolas Feldhahn, Timo Kern i ja stanowiliśmy wtedy taką sześcioosobową grupę wraz z Sebastianem, Davidem Krecidlo i Dirkiem Teschke – powiedział Welzmueller.
− Połączenie trzech starych zawodników i trzech trenerów bardzo dobrze ze sobą współgrało. Wzajemny szacunek i wzajemne zaufanie - nie doświadczyłem tego wcześniej i pomyślałem, że to było naprawdę dobre – mówił dalej.
W tej samej rozmowie dla „FCB.de”, byłego już wicekapitana Bayernu II zapytano również, czego będzie mu brakowało ze środowiska bawarskiego klubu w przyszłości.
− Bardzo podobała mi się praca z chłopakami. Będzie mi brakowało tego, że byłem z nimi na bardzo dobrym poziomie, mimo że byli dużo młodsi. Mógłbym z nimi gadać o każdej bzdurze, ale na boisku zauważyłem, że mają wielki szacunek. Mówi się, że piłkarze najbardziej po zakończeniu kariery sportowej tęsknią za szatnią i tak jest również w moim przypadku. Będzie mi również brakowało Timo i Nico, z którymi nawiązałem dwie naprawdę dobre przyjaźnie – podsumował Maxi Welzmueller.
Komentarze