Bayern Monachium ma już za sobą dwudziesty czwarty oficjalny mecz w ramach nowego sezonu. Tym razem podopiecznym Niko Kovaca przyszło się mierzyć w rozgrywkach Bundesligi.
Dziś późnym popołudniem zespół Bayernu Monachium prowadzonego przez Niko Kovaca mierzył się w piętnastej kolejce niemieckiej Bundesligi z Hannoverem 96. O grze monachijczyków można dziś mówić w samych superlatywach, albowiem "Bawarczycy" absolutnie zdeklasowali swoich rywali.
Ostatecznie spotkanie na HDI-Arena w Hanowerze zakończyło się wynikiem 4:0, zaś bramki dla "Gwiazdy Południa" zdobywali kolejno Joshua Kimmich, David Alaba, Serge Gnabry oraz Robert Lewandowski, który ma już na swoim koncie dziesięć trafień w tym sezonie ligowym.
#H96FCB pic.twitter.com/B2wxWd6kP3
— FC Bayern München (@FCBayern) 15 grudnia 2018
Wynik oczywiście mógł być o wiele wyższy, gdyby tylko Bayern lepiej wykorzystywał swoje okazje, ale najważniejsze, że klub odniósł zwycięstwo w bardzo przekonywującym stylu. Jako ciekawostkę warto zaznaczyć, że Thomas Mueller rozegrał dziś swoje 300. spotkanie dla "Dumy Bawarii" w Bundeslidze, podczas gdy Coman i Hummels zaliczyli setny występ dla FCB licząc wszystkie rozgrywki.
Zawodnikom rekordowego mistrza Niemiec do przerwy zimowej pozostały już do rozegrania raptem dwa pojedynki w rozgrywkach ligowych. W najbliższą środę Manuel Neuer i spółka zmierzą się w szlagierowym boju z RB Lipsk, zaś w sobotę ich ostatnim przystankiem w 2018 roku będzie Eintracht Frankfurt.
Coman wraca do wyjściowej XI
W porównaniu do ostatniego meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów, w którym to przypomnijmy Bayern zremisował 3:3 z Ajaxem po bramkach Roberta Lewandowskiego (dwukrotnie) oraz Kingsley'a Comana, trener Kovac zdecydował się dokonać dziś trzech zmian
Poza szeroką kadrą meczową na dzisiejsze starcie znalazło się przede wszystkim dwóch kontuzjowanych od dłuższego czasu zawodników. Będąc dokładniejszym mowa o takich graczach jak Corentin Tolisso (zerwane więzadło krzyżowe w kolanie) oraz James Rodriguez (kontuzja kolana).
Niestety trzecim piłkarzem, który pozostał w Monachium jest Arjen Robben. Holenderski skrzydłowy zgodnie z zapowiedziami chorwackiego szkoleniowca nie zagra już w tym roku, gdyż ryzyko jest zbyt wielkie. Warto zauważyć, że po 113 dniach od momentu kontuzji, do wyjściowej XI powrócił Kingsley Coman!
Unsere Elf @Hannover96#H96FCB pic.twitter.com/YLpN2GEjFt
— FC Bayern München (@FCBayern) 15 grudnia 2018
Ekipa rekordowego mistrza Niemiec rozpoczęła więc dzisiejsze zawody na HDI-Arena w Hanowerze w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, David Alaba, Mats Hummels, Niklas Suele oraz Joshua Kimmich w obronie. W pomocy wystąpili: Thiago, Leon Goretzka, Kingsley Coman, Serge Gnabry oraz Thomas Mueller.
Na szpicy zagrał nie kto inny, a najlepszy strzelec Bayernu w ostatnich latach, czyli Robert Lewandowski. Na ławce rezerwowych zasiedli natomiast tacy piłkarze jak: Sven Ulreich, Jerome Boateng, Rafinha, Javi Martinez, Sandro Wagner, Renato Sanches oraz Woo-yeong Jeong.
Boczni obrońcy strzelają
Podopieczni Niko Kovaca zaczęli zawody na arenie w Hanowerze znakomicie. Po zaledwie 67 sekundach na tablicy wyników widniał już wynik 1:0 na korzyść Bayernu − piłka spadła pod nogi Kimmicha, który ładnym uderzeniem z woleja pokonał bezradnego Essera.
Mimo błyskawicznie objętego prowadzenia monachijczycy z minuty na minutę siali coraz to większe spustoszenie w szeregach obrony gospodarzy z Dolnej Saksonii. Mistrzowie Niemiec po kilku minutach całkowicie przejęli kontrolę nad spotkaniem i raz po razie nacierali na bramkę swoich przeciwników, którzy popełniali sporo błędów.
W 28. minucie powinno być już 2:0, po tym jak goście z Monachium przeprowadzili wspaniałą akcję. Mueller zagrał do lepiej ustawionego Lewandowskiego, który bez chwili namysłu oddał piłkę Gnabry'emu. Młody Niemiec wolał jednak oddać futbolówkę Polakowi, lecz zrobił to nieco zbyt mocno i Robert nie sięgnął już piłki.
Co się odwlecze, to nie uciecze − chwilę później David Alaba popisał się fenomenalnym wręcz huknięciem zza pola karnego. Podobnie jak przy pierwszej bramce, golkiper Hannoveru 96 nie miał szans na obronę tego potężnego uderzenia. Podopieczni Niko Kovaca nie odpuszczali i momentami nawet bawili się grą na połowie swoich rywali.
Choć "Bawarczycy" mieli jeszcze co najmniej 2-3 dogodne okazje bramkowe na podwyższenie wyniku (bliski szczęścia był między innymi Lewandowski oraz Gnabry), to pierwsza część spotkania ostatecznie zakończyła się rezultatem 2:0 na korzyść klubu ze stolicy Bawarii.
Bayern deklasuje rywali
Druga część spotkania na HDI-Arenie nie rozpoczęła się zbyt dobrze dla fanów Bayernu, albowiem w 47. minucie Kimmich został mocno poturbowany (niechcąco) przez Mainę. Konieczna była pomoc sztabu medycznego, ale po minucie wrócił do gry. Mistrzowie Niemiec kontynuowali to, co zaczęli w pierwszej połowie − całkowitą dominację i falowe ataki na bramkę H96.
Po zaledwie 8 minutach od wznowienia gry było już raczej po meczu, albowiem trzeciego gola dla gości ze stolicy Bawarii zdobył Serge Gnabry, który na "dwie raty" strzelał na bramkę Essera. Kilkadziesiąt sekund później Niemiec ponownie znalazł się w genialnej sytuacji, ale tym razem golkiper Hannoveru wybronił jego uderzenie.
Napory monachijczyków nie ustępowały, zaś elektryczna defensywa gospodarzy momentami nie wiedziała co się dzieje na boisku. Kropkę nad i w 62. minucie postawił Lewandowski, który wykorzystał znakomite podanie Kimmicha. Dla naszego rodaka było to już 10. trafienie w tym sezonie ligowym.
GOL LEWEGO!
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) 15 grudnia 2018
Reprezentant Polski trafił na 4-0 w meczu z Hannoverem 96. @lewy_official potwierdza wysoką formę! pic.twitter.com/EO3un0Ty14
W kolejnych minutach ataki "Bawarczyków" nieco zelżyły, ale piłkarze klubu z Dolnej Saksonii wciąż mieli sporo do roboty, gdyż Bayern co jakiś czas przeprowadzał groźny atak. W końcowej fazie pojedynku na murawie zameldowali się Sanches, Rafinha oraz Wagner. Ostatni kwadrans w pełni należał do gości, którzy praktycznie nie schodzili z połowy hanowerczyków.
Swojego szczęścia próbowali jeszcze kilkukrotnie m. in. Thiago, Gnabry czy też Mueller. W 90. minucie mogło być 5:0, ale Robert Lewandowski spudłował z piątego metra i trafił tylko w boczną siatkę. Wynik nie uległ już zmianie i zdeklasowany H96 został rozbity 4:0. Tym razem monachijczyków od następnego wyzwania (ale jakże trudnego) dzielą 4 dni − w najbliższą środę Bayern zmierzy się w lidze z RB Lipsk.
Komentarze