Bayern Monachium ma już za sobą trzydziesty oficjalny mecz o stawkę w sezonie 2020/21. Tym razem drużynie prowadzonej przez Hansiego Flicka przyszło mierzyć się w rozgrywkach niemieckiej Bundesligi.
Nie dalej jak dziś późnym wieczorem, drużyna rekordowego mistrza Niemiec pod wodzą Hansiego Flicka, mierzyła się na wyjeździe w ramach 20. kolejki niemieckiej Bundesligi z ekipą Herthy BSC. Dla klubu ze stolicy Bawarii był to zarazem trzydziesty mecz o stawkę w bieżącej kampanii.
Ostatecznie pojedynek na pustym Stadionie Olimpijskim w Berlinie zakończył się wynikiem 1:0 na korzyść. Bramkę na wagę jakże cennych trzech punktów zdobył jeszcze w pierwszej połowie Kingsley Coman, dla którego było to już 6. trafienie w tym sezonie (wszystkie rozgrywki).
Dzięki dzisiejszej wygranej Bayern umocnił się na pozycji lidera i powiększył przewagę nad RB Lipsk do 10 punktów, jednakże na uwadze trzeba mieć fakt, że RBL gra dopiero jutro. Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że „Bawarczycy” zanotowali dziś 51. mecz z rzędu z minimum 1 strzelonym golem.
Dla mistrzów Niemiec był to zarazem ostatni mecz przed wylotem do Kataru, gdzie monachijczycy powalczą o Puchar Klubowych Mistrzostw Świata. Do akcji podopieczni Hansiego Flicka wracają dokładnie w przyszły poniedziałek, kiedy to o 19:00 zagrają o finał KMŚ z egipskim Al Ahly.
Ultraofensywny Bayern od początku
Mając na uwadze spotkanie sprzed kilku dni, kiedy to zespół „Gwiazdy Południa” zrewanżował się za porażkę z jesieni i rozbił w ramach 19. kolejki Bundesligi TSG Hoffenheim 4:1 (po bramkach takich graczy jak Jerome Boateng, Thomas Mueller, Robert Lewandowski oraz Serge Gnabry), trener Flick zdecydował się na 3 zmiany.
Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody w stolicy Niemiec znalazło się dokładnie czterech zawodników pierwszego składu. Wśród nich należy wymienić nieobecnego od połowy grudnia Tanguya Nianzou, który na całe szczęście jest coraz bliżej powrotu do treningów z resztą drużyny.
Ponadto listę nieobecnych uzupełniają także tacy piłkarze jak Alexander Nuebel (kontuzja kostki) oraz Leon Goretzka & Javi Martinez (zakażeni koronawirusem). Warto podkreślić, że po przerwie spowodowanej urazem mięśniowym, do szerokiej kadry powrócił dziś Corentin Tolisso.
Mit dieser XI gegen die Hertha! ???? #PACKMAS #BSCFCB
???? Live um 20 Uhr bei @DAZN_DE! pic.twitter.com/zDDgmvQGf7REKLAMA— FC Bayern München (@FCBayern) February 5, 2021
Tym samym monachijczycy dzisiejsze zawody na Olympistadion w Berlinie rozpoczęli w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Benjamin Pavard, Niklas Suele, David Alaba oraz Lucas Hernandez w obronie. W przypadku pomocy, 55-letni trener FCB postawił na następujących graczy: Joshua Kimmich, Kingsley Coman, Serge Gnabry, Thomas Mueller oraz Leroy Sane.
Funkcję napastnika tradycyjnie już pełnił niezawodny od miesięcy Robert Lewandowski. Na ławce rezerwowych znaleźli się: Ron-Thorben Hoffmann, Jerome Boateng, Alphonso Davies, Bouna Sarr, Jamal Musiala, Douglas Costa, Marc Roca oraz Eric Maxim Choupo-Moting.
Lewandowski nie strzela karnego!
Już od pierwszych minut byliśmy świadkami dość otwartego meczu, zaś na pierwszą groźną akcję przyszło nam czekać do 3. minuty, kiedy to w sytuacji sam na sam z Neuerem znalazł się Lukebakio. Golkiper FCB zachował jednak zimną krew do końca i pewnie wybronił uderzenie zawodnika gospodarzy.
Na odpowiedź ze strony gości nie przyszło nam czekać zbyt długo, albowiem kilkadziesiąt sekund później bliski szczęścia był Leroy Sane. Tym razem świetną interwencją popisał się Jarstein, który uratował kolegów przed stratą bramki. W 11. minucie powinno być 1:0 dla Bayernu, ale monachijczycy nie wykorzystali rzutu karnego...
Do jedenastki podszedł Lewandowski, ale ku zaskoczeniu wszystkich bramkarz Herthy wyczuł naszego rodaka i wybronił strzał snajpera FCB. Dziesięć minut później cierpliwość mistrzów Niemiec została nagrodzona. Kingsley Coman uderzył zza pola karnego, zaś piłka odbiła się jeszcze od Starka i całkowicie zmyliła Jarsteina.
W kolejnych minutach „Bawarczycy” w dalszym ciągu próbowali zagrozić bramce berlińczyków, ale bezskutecznie. Podopieczni Pala Dardaia nie zamierzali jednak tylko stać i przyglądać się grze swoich rywali i kiedy nadarzała się okazja, to próbowali atakować bramkę FCB, jednakże obrona monachijczyków dobrze wywiązywała się ze swoich obowiązków.
Pod koniec pierwszej połowy bliski szczęścia był Lukebakio, który uderzył z rzutu wolnego. Choć Neuer w pierwszej chwili zareagował niepewnie, to ostatecznie zażegnał niebezpieczeństwu, łapiąc piłkę. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie strony udały się na przerwę.
Bayern dowozi zwycięstwo do końca
Obraz gry w drugiej części spotkania na Stadionie Olimpijskim w Berlinie nie uległ raczej zbyt wielkiej zmianie. Podczas gdy Bayern w dalszym ciągu kontrolował przebieg meczu, to gospodarze dwoili się i troili, aby zagrozić bramce Manuela Neuera. Jednakże jako pierwsi strzał na bramkę oddali goście − szczęścia w 48. minucie spróbował Gnabry, ale Jarstein wybił piłkę za linię końcową.
Jakiś czas później w sytuacji sam na sam mógł znaleźć się Piątek, ale Polak został w porę ubiegnięty przez Neuera. W 55. minucie powinno być 2:0 dla przyjezdnych, jednakże w ostatniej chwili Pekarik zablokował idealnie ułożonego Gnabry'ego. W kolejnych minutach nie działo się zbyt wiele pod bramką obu ekip, zaś główna akcja toczyła się głównie w środku pola.
Mimo wszystko w 63. minucie serca kibiców FCB na chwilę się zatrzymały, albowiem w sytuacji sam na sam znalazł się Lukebakio, lecz szczęśliwie dla monachijczyków, Belg był na pozycji spalonej. Chwilę później groźny strzał Radonjica został zablokowany przez Suele. Następnie inicjatywę na jakiś czas przejęli gospodarze, ale obrona Bayernu z asekurującym Kimmichem dobrze wywiązywała się ze swoich obowiązków.
Na trzynaście minut przed końcem regulaminowego czasu gry szczęścia z dystansu spróbował Lewandowski, ale Jarstein skutecznie wybronił uderzenie Polaka. Choć obie drużyny miały jeszcze kilka okazji, to wynik ostatecznie nie uległ zmianie i goście zasłużenie dowieźli 3 punkty do samego końca.
Tym razem mistrzowie Niemiec będą mieli niewiele czasu na regenerację i przygotowania do kolejnego spotkania, albowiem już w najbliższy poniedziałek podopieczni Hansiego Flicka staną do walki o finał Klubowych Mistrzostw Świata z Al Ahly (początek boju 8 lutego o 19:00). Przypominamy zarazem, że FCB wyleci do Dosze dziś o 23:30.
Komentarze