DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Bayern trwoni przewagę w lidze: Eintracht zwycięża 2:1

fot.

Bayern Monachium ma już za sobą trzydziesty czwarty oficjalny mecz o stawkę w sezonie 2020/21. Tym razem drużynie prowadzonej przez Hansiego Flicka przyszło mierzyć się w rozgrywkach niemieckiej Bundesligi.

Nie dalej jak dziś późnym popołudniem, drużyna Bayernu Monachium pod wodzą Hansiego Flicka, mierzyła się na wyjeździe w ramach 22. kolejki niemieckiej Bundesligi z zespołem Eintrachtu Frankfurt. Dla bawarskiego klubu był to zarazem trzydziesty czwarty bój o stawkę w tej kampanii.

REKLAMA

Ostatecznie pojedynek na pustej Commerzbank-Arenie zakończył się w pełni zasłużoną porażką monachijczyków, którzy po raz kolejny spisali się poniżej swoich możliwości i przegrali 2:1. Jedynego gola dla FCB zdobył Robert Lewandowski.

Dzisiejsza strata punktów oznacza, że w najgorszym wypadku przewaga Bayernu nad drugim RB Lipsk może zostać zmniejszona do dwóch punktów. Jeśli mowa o ekipie Juliana Nagelsmanna, to RBL swoje spotkanie rozegra dopiero jutro o 15:30, kiedy to zagra na wyjeździe z Herthą BSC.

Mistrzowie Niemiec na przygotowania i odpowiednią regenerację będą mieli niewiele czasu, albowiem w najbliższy wtorek podopiecznych Hansiego Flicka czeka pierwsze spotkanie w ramach 1/8 finału rozgrywek Champions League − starcie z Lazio na Stadio Olimpico o 21:00.

Boateng, Goretzka i Martinez wracają

Tym razem w porównaniu do spotkania sprzed kilku dni, kiedy to mistrzowie Niemiec w ramach 21. kolejki niemieckiej Bundesligi zremisowali 3:3 z Arminią Bielefeld (bramki dla FCB zdobywali kolejno Robert LewandowskiCorentin Tolisso oraz Alphonso Davies), trener Flick zdecydował się na 3 zmiany.

REKLAMA

Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody w Monachium znalazło się aż siedmiu piłkarzy! Jak już wiemy od połowy grudnia niezdolny do gry jest Tanguy Nianzou, który od dłuższego czasu trenuje już indywidualnie i jest bardzo bliski powrotu do zajęć z kolegami.

Ponadto listę nieobecnych uzupełniają Alexander Nuebel (kontuzja kostki), Thomas Mueller (koronawirus), Serge Gnabry (kontuzja mięśniowa), Benjamin Pavard (koronawirus), Corentin Tolisso (zerwane ścięgno) oraz oraz Douglas Costa (kontuzja stopy). Na uwagę zasługuje fakt, że do kadry powrócili Jerome Boateng, Javi Martinez oraz Leon Goretzka.

Mając na uwadze taką, a nie inną sytuację kadrową, mistrzowie Niemiec dzisiejsze zawody na Allianz Arenie w Monachium rozpoczęli w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Niklas Suele, David AlabaJerome Boateng oraz Alphonso Davies w obronie. Duet środkowych pomocników tworzyli Joshua Kimmich oraz Marc Roca.

Na skrzydłach zagrali z kolei Leroy Sane i Kingsley Coman. Podczas gdy funkcję napastnika tradycyjnie pełnił Robert Lewandowski, to za jego plecami wystąpił Eric Maxim Choupo-Moting. Na ławce zasiedli: Ron-Thorben HoffmannLucas HernandezJamal MusialaBouna SarrTiago DantasArmindo Sieb, Javi Martinez oraz Leon Goretzka.

Fatalne 45 minut w wykonaniu Bayernu

Kibice z całą pewnością oczekiwali wielkiego widowiska na Commerzbank-Arenie we Frankfurcie, jednakże żaden z nas nie spodziewał się, że w pierwszych 45 minutach będzie to dość jednostronne spotkanie...

Już w 4. minucie monachijczycy mogli stracić bramkę po próbie Younesa, ale w ostatniej chwili został on zablokowany przez Alabę. Chwilę później kontuzji doznał sędzia techniczny i konieczna była zmiana arbitra. Przerwa trwała kilka minut, po czym wznowiono grę.

Na pierwszego gola nie przyszło nam czekać zbyt długo, albowiem w 12. minucie obrona gości została obnażona przez Kostica i Kamadę. Serb idealnie wypatrzył niepilnowanego Japończyka, który z łatwością wpakował piłkę do siatki Neuera. Mimo objętego prowadzenia, gospodarze nie odpuszczali i w dalszym ciągu próbowali atakować bramkę FCB.

REKLAMA

Eintracht kilkukrotnie próbował szczęścia i mógł śmiało prowadzić 2:0, jednakże drugi gol dla frankfurtczyków padł w 31. minucie. Tym razem genialnym uderzeniem popisał się Younes, który idealnie przymierzył w okienko i pozostawił kapitana bawarskiego klubu bez szans na jakąkolwiek reakcję.

Mistrzowie Niemiec po stracie dwóch bramek podkręcili nieco tempo, ale w ich grze panował zbyt duży chaos i fatalna skuteczność. W 40. minucie bliski trafienia kontaktowego był Lewandowski, ale Trapp nie dał się pokonać, podobnie jak nieco później w przypadku prób Kimmicha i Comana. Ostatecznie wynik nie uległ zmianie i obie strony udały się na przerwę.

Bayern próbuje, ale to za mało...

Po zmianie stron goście z Monachium zaczęli prezentować się lepiej niż miało to miejsce w pierwszej części spotkania. Na pierwszą dogodną okazję dla FCB nie przyszło nam czekać zbyt długo, albowiem już w 48. minucie bliski szczęścia był Coman, ale piłka przeleciała tuż nad poprzeczką.

Monachijczycy nie zamierzali się jednak zrażać i raz za razem próbowali szczęścia atakując bramkę Eintrachtu. W 53. minucie przepiękną indywidualną akcją popisał się Leroy Sane, który zwiódł kilku graczy SGE i dograł idealnie do Roberta Lewandowskiego, który z zimną krwią wykończył akcję i wlał w serca kibiców nadzieję na zdobycie punktów we Frankfurcie, strzelając na 2:1.

Bayern z minuty na minutę rozpędzał się i całkowicie przejął kontrolę nad meczem, spychając swoich rywali do obrony. Niemniej jednak podopieczni Adiego Huettera skutecznie bronili się i nie pozwalali rywalom na zbyt wiele. W kolejnych minutach szczęścia próbowali między innymi Goretzka, Coman, Lewandowski, Kimmich oraz Sane, lecz bezskutecznie...

Flick próbował ratować jeszcze mecz dokonując kilku zmian, ale gospodarze nie dali sobie strzelić drugiego gola. W samej końcówce mistrzowie Niemiec kilkukrotnie stwarzali zagrożenie pod bramką Trappa, ale każda kolejna próba kończyła się niepowodzeniem (m. in. strzał Sane prosto w bramkarza czy główka Musiali nad poprzeczką).

Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i Eintracht pokonał FCB 2:1. Na wyciągnięcie wniosków i przygotowania do kolejnego starcia, podopieczni Flicka będą mieli niewiele czasu, albowiem w najbliższy wtorek czeka ich wyjazd do Rzymu, gdzie w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów zagrają z Lazio.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...