W ostatni piątek odbyła się niespodziewana konferencja prasowa z udziałem władz Bayernu. Na pytania dziennikarzy odpowiadali Uli Hoeness, Karl-Heinz Rummenigge oraz Hasan Salihamidzic.
Oberwało się przede wszystkim dziennikarzom i niemieckim mediom, które według włodarzy bawarskiego klubu wymyślają fałszywe historyjki, które zwyczajnie godzą w dobre imię zawodników rekordowego mistrza Niemiec.
W pewnym momencie Uli Hoeness uderzył także bezpośrednio w Juana Bernata, który jeszcze kilka miesięcy temu grał przecież dla zespołu "Dumy Bawarii". Według prezydenta FCB hiszpański defensor w minionym sezonie niemalże doprowadził do odpadnięcia Bayernu z ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Na reakcję defensora Paris Saint-Germain nie trzeba było czekać zbyt długo. W niedawnej rozmowie z dziennikarzem Bernat przyznał, że słyszał o wypowiedzi Hoenessa, ale nie ma zamiaru odpowiadać na zarzuty Niemca. Oto co do powiedzenia miał Hiszpan:
– Słyszałem to, ale nie mam nic do powiedzenia. Jako dziecko nauczono mnie szacunku i wdzięczności. Zawsze będę wspierał Bayern – powiedział Juan Bernat.
– Po 4 latach, nadal mam tam przyjaciół. Życzę im wszystkiego najlepszego i powodzenia. Nie mam nic do dodania – podsumował były defensor Bayernu Monachium.
REKLAMA
Zanim swojego głosu użyczył Juan Bernat, to jeszcze wcześniej do słów Uliego Hoenessa odniósł się agent Hiszpana. Jeśli jesteście ciekawi co miał z kolei do powiedzenia agent Juana, to jego wypowiedzi znajdziecie tutaj.
Komentarze