Odkąd obowiązki pierwszego trenera Bayernu Monachium przestał pełnić Niko Kovac, to zespół rekordowego mistrza Niemiec prowadzi 54-letni Hansi Flick.
Zmiana trenera w Monachium okazała się świetnym rozwiązaniem, albowiem mistrzowie Niemiec zdecydowanie poprawili swoją grę, co widać zarówno w defensywie, jak i również w ofensywie. Co więcej wielu ekspertów zgodnie podkreśla, że styl gry FCB jest przyjemny dla oka.
Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, to Hansi Flick póki co miał okazję poprowadzić bawarski klub w ośmiu oficjalnych spotkaniach. Bilans FCB rysuje się następująco: 6 zwycięstw, 2 porażki przy 27 strzelonych i 6 straconych bramkach.
Nie dalej jak wczoraj niemiecki "Abendzeitung Muenchen" poinformował, że w klubie miała zapaść już decyzja odnośnie przyszłości 54-letniego szkoleniowca. Z informacji niemieckich dziennikarzy możemy dowiedzieć się, że były asystent Niko Kovaca pozostanie na swoim stanowisku do końca bieżącego sezonu.
Plan ma zakładać, że mistrzowie Niemiec poinformują świat o swojej decyzji po ostatnim meczu ligowym w tym roku kalendarzowym, czyli przeciwko Wolfsburgowi (21 grudnia). Niemniej jednak nieco inaczej całą sytuację przedstawił doskonale nam znany Christian Falk.
Niemiec potwierdził, że doniesienia wyżej wspomnianego źródła są w połowie prawdziwe. Póki co Bayern nie rozmawiał jeszcze z Hansim na temat jego przyszłości, ale Falk podkreśla, że Flick koniec końców i tak poprowadzi FCB do lata przyszłego roku, zaś klub poinformuje o tym po starciu z "Wilkami". Bossowie są bardzo zadowoleni z pracy 54-latka, co też potwierdza niedawna wypowiedź Rummenigge dla "Bundesliga.com":
– Osobiście jestem bardzo zadowolony jak Hansi radzi sobie w tej pracy. Najważniejsza w piłce jest jakość. Mecz zawsze możesz wygrać lub przegrać ze względu na szczęście. Tak było niedawno, kiedy przegraliśmy z Bayerem. Jednakże jakość gry jest najważniejsza, my zaś to mamy. Hansi posiada jasno określony plan i jest ciepłym człowiekiem. Dla zawodników praca z nim to radość, zaś ich współpraca dobrze się układa. Tym samym jesteśmy szczęśliwi, że radzi sobie tak dobrze teraz – powiedział "Kalle".
Komentarze