Nie dalej jak wczoraj wieczorem niemiecki dziennik „Sport Bild” zaprezentował prawdziwą bombę informacyjną związaną z przyszłością prezydenta FCB − Uliego Hoenessa.
Przypomnijmy raz jeszcze – według informacji niemieckich dziennikarzy boss bawarskiego klubu miał podjąć decyzję, że w listopadzie nie będzie już ubiegał się o reelekcję, przestanie pełnić funkcję prezydenta FCB i co więcej zrezygnuje z funkcji szefa Rady Nadzorczej Bayernu Monachium.
Uli Hoeness jako swojego następcę miał zaproponować byłego prezesa Adidasa – Herberta Hainera. Tym samym w przyszłości zarząd „Gwiazdy Południa” tworzyliby Oliver Kahn oraz wspomniany wyżej 65-letni Niemiec.
Ostatnio o skomentowanie ostatnich doniesień niemieckiej prasy poproszono samego zainteresowanego. Legendarny działacz monachijczyków, który działa w klubie już od 40 lat przyznał otwarcie, że oficjalną decyzję o swojej przyszłości przedstawi pod koniec przyszłego miesiąca.
− 29 sierpnia poinformuję Radę Nadzorczą o mojej decyzji. Do tego okresu nie wydam żadnego oficjalnego oświadczenia – powiedział Hoeness.
Wczorajsze informacje dziennika „Sport Bild” z całą pewnością wywołały wielkie poruszenie w świecie niemieckiej piłki nożnej. Swojego zaskoczenia z rzekomej rezygnacji Uliego nie krył między innymi lewy defensor i wychowanek FCB – David Alaba.
− Najpierw byłem mocno zszokowany, nie byłem na to przygotowany. Ciężko jest sobie wyobrazić FCB bez niego. Niezależnie jednak od tego czy będzie pełnił rolę, czy nie, to zawsze będzie miał wpływ na klub. Pod względem sportowym i ludzkim muszę mu bardzo podziękować. Wiążą mnie z nim wyjątkowe relacje. Jestem mu wdzięczny za wiele rzeczy – podsumował Alaba.
Komentarze