Na przestrzeni kilku ostatnich dni pojawiło się wiele informacji i wypowiedzi odnośnie dalszej przyszłości Davida Alaby w zespole rekordowego mistrza Niemiec.
Tym razem całej sytuacji z Davidem Alabą w roli głównej i wycofaną przez klub ofertą kontraktu, postanowili przyjrzeć się dziennikarze magazynu „Kicker”.
Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami, termin podjęcia decyzji przez stronę Austriaka został precyzyjnie określony przez monachijczyków na 1 listopada (niedziela) o 15:00. Co więcej ostatnia oferta dla 28-latka, to umowa do 2024 roku oraz zarobki, które z roku na rok byłby coraz wyższe i ostatecznie wyniosłyby około 20 milionów euro.
Jak czytamy dalej ostatnie spotkanie klubu z przedstawicielami austriackiego defensora nie przyniosło żadnych efektów. Pini Zahavi i George Alaba ponownie podkreślili, że David chce zostać na dłużej, ale nie jest zainteresowany pieniędzmi, lecz uznaniem, które miało odniesienie do zarobków innych graczy FCB.
Zahavi zna doskonale określone zarobki w Bayernie, zwłaszcza że negocjował umowę Lewandowskiego. Jednakże bossowie „Dumy Bawarii” nie chcieli uczynić Austriaka jednym z najlepiej opłacanych piłkarzy w drużynie. Strona Alaby ponownie odrzuciła propozycję monachijczyków.
Z kolei kiedy 28-latek publicznie zdradził, że dowiedział się o decyzji klubu z wieczornych wiadomości, sternicy „Gwiazdy Południa” nie mogli uwierzyć własnym uszom. Jeśli natomiast mowa o pomyśle wymiany obrońcy na Sane z Manchesterem City, to wyszedł on od Anglików, o czym też Salihamidzic poinformował agenta. Mimo wszystko idea zamiany nigdy nie była brana na poważnie w Monachium. Kiedy „Kicker” poprosił Izraelczyka o komentarz, ten odmówił.
Mistrzowie Niemiec ryzykują zatem, że stracą topowego piłkarza za darmo, jeśli obie strony nie dojdą do finalnego porozumienia. Gdyby jednak miało dojść do przedłużenia umowy, to przedstawiciele Alaby musieliby się „poddać” woli „Bawarczyków” i wyrazić chęć zawarcia porozumienia. Z drugiej strony monachijczycy nie zamierzają zmieniać swojego stanowiska.
Komentarze