Kilka miesięcy temu Robert Lewandowski zdecydował się zwolnić swojego wieloletniego agenta − Cezarego Kucharskiego. Polaka na stanowisko agenta zastąpił Pini Zahavi, który przed rokiem pośredniczył m. in. w transferze Neymara do PSG.
Od tamtego momentu jesteśmy świadkami powstawania kolejnych nowych plotek − jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie doniesienia, to polskiego snajpera chciałaby mieć w swoich szeregach takie zespoły jak chociażby Manchester United czy londyńska Chelsea.
Mimo wszystko stanowisko władz klubowych Bayernu Monachium w sprawie przyszłości Roberta Lewandowskiego jest klarowne od samego początku − mistrzowie Niemiec nie mają zamiaru pozbywać się swojego najlepszego strzelca.
Nie tak dawno temu zarówno Karl-Heinz Rummenigge, czyli prezes "Die Roten" oraz prezydent − Uli Hoeness − dali jasno do zrozumienia w wywiadach, że niezależnie od tego jaka kwota wpłynęłaby za Polaka, to Bayern nie zgodzi się na transfer.
Z najnowszych informacji opublikowanych przez magazyn "Kicker" dowiadujemy się, że bossowie bawarskiego zespołu mają odmawiać wszelkich spotkań z agentem Roberta, czyli wspomnianym wcześniej Pini Zahavim. Celem domniemanych rozmów miał być rzecz jasna temat transferu Lewandowskiego.
Włodarze "Gwiazdy Południa" chcą tym samym po raz kolejny dać do zrozumienia, że Robert Lewandowski nie jest na sprzedaż, zaś klub planuje kadrę na sezon 2018/19 z Polakiem jako kluczowym zawodnikiem.
Z całą pewnością nie jest to koniec sagi transferowej związanej z naszym rodakiem, którego doskonale znanym wszystkim cichym marzeniem jest gra dla Realu Madryt. Robert związał się umową z Izraelczykiem do końca sierpnia, dlatego też do tego czasu musimy się jeszcze uzbroić w cierpliwość...
Komentarze