DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Lewandowski daje awans: Al Ahly pokonane 2:0

fot.

Bayern Monachium ma już za sobą trzydziesty pierwszy oficjalny mecz o stawkę w sezonie 2020/21. Tym razem drużynie prowadzonej przez Hansiego Flicka przyszło mierzyć się w rozgrywkach Klubowych Mistrzostw Świata.

Dzisiejszego późnego wieczoru, drużyna rekordowego mistrza Niemiec pod wodzą Hansiego Flicka, mierzyła się w ramach półfinału Klubowych Mistrzostw Świata w Katarze z ekipą Al Ahly. Warto odnotować, iż dla monachijczyków był to zarazem trzydziesty pierwszy mecz o stawkę w tej kampanii.

REKLAMA

Koniec końców pojedynek na Ahmed bin Ali Stadium w Ar-Rajjan zakończył się rezultatem 2:0 na korzyść klubu ze stolicy Bawarii. Jeśli mowa o bramkach, to dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Robert Lewandowski.

Wynik co prawda mógł być znacznie wyższy, ale skuteczność „Bawarczyków” pozostawiała wiele do życzenia, zwłaszcza w pierwszej części meczu. Jako ciekawostkę warto nadmienić, iż dla takich graczy jak Manuel Neuer, Jerome BoatengDavid Alaba oraz Thomas Mueller jest to drugi finał Klubowych Mistrzostw Świata w karierze.

Piłkarze „Gwiazdy Południa” będą mieli niewiele czasu na regenerację i przygotowania do kolejnego spotkania, albowiem w najbliższy czwartek czeka ich starcie w ramach finału rozgrywek Klubowych Mistrzostw Świata z Tigres UANL. Miejscem boju o trofeum KMŚ będzie Education City Stadium (początek o 19:00).

Roca otrzymuje szansę gry od początku!

W porównaniu do spotkania sprzed kilku dni, kiedy to mistrzowie Niemiec w ramach dwudziestej kolejki niemieckiej Bundesligi zasłużenie pokonali Herthę BSC 1:0 (po bramkce Kingsleya Comana), trener Hansi Flick zdecydował się łącznie na trzy zmiany w wyjściowej XI.

REKLAMA

Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody w Katarze znalazło się dokładnie czterech zawodników pierwszego składu (zostali w Monachium). Wśród nich należy wymienić nieobecnego od połowy grudnia Tanguya Nianzou, który na całe szczęście jest coraz bliżej powrotu do treningów z resztą drużyny.

Ponadto listę nieobecnych uzupełniają także tacy piłkarze jak Alexander Nuebel (kontuzja kostki) oraz Leon Goretzka Javi Martinez (zakażeni koronawirusem). Warto podkreślić, że na ławce rezerwowych znalazł się między innymi Tiago Dantas.

Mając na uwadze taką, a nie inną sytuację kadrową, monachijczycy zawody na Ahmed bin Ali Stadium w Ar-Rajjan rozpoczęli w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Benjamin PavardJerome BoatengDavid Alaba oraz Alphonso Davies w obronie. Duet środkowych pomocników tworzyli Joshua Kimmich oraz Marc Roca.

Jeśli mowa skrzydłach, to Hansi zdecydował się na dwójkę Kingsley ComanSerge Gnabry. Funkcję napastnika tradycyjnie już pełnił niezawodny od miesięcy Robert Lewandowski, zaś za jego plecami wystąpił Thomas Mueller. Na ławce rezerwowych znaleźli się: Lukas Schneller, Ron-Thorben Hoffmann, Niklas Suele, Lucas HernandezBouna SarrCorentin Tolisso, Jamal MusialaDouglas CostaLeroy Sane, Tiago Dantas oraz Eric Maxim Choupo-Moting.

Lewandowski daje prowadzenie

Pojedynek półfinałowy pomiędzy FCB a Al Ahly rozpoczął się dość spokojnie. Mimo wszystko monachijczycy bardzo szybko przejęli kontrolę nad spotkaniem i narzucili rywalom swoje tempo. W 4. minucie w dobrej sytuacji mógł znaleźć się Gnabry, ale niemiecki skrzydłowy nieznacznie się pomylił i zmarnował dobre podanie Roki.

W kolejnych minutach mistrzowie Niemiec praktycznie nie schodzili z połowy swoich przeciwników i próbowali odnaleźć drogę do bramki strzeżonej przez El-Shenawy'ego, lecz bezskutecznie. Cierpliwość „Bawarczyków” w końcu została jednak nagrodzona − w 17. minucie Gnabry zagrał do niepilnowanego Lewandowskiego, który z zimną krwią wpakował piłkę do siatki.

Bayern nie odpuszczał i w dalszym ciągu napierał na bramkę Al Ahly. Chwilę później szczęścia próbował Kimmich, ale dzisiejszy solenizant posłał piłkę tuż nad poprzeczką. W 24. minucie powinno być 2:0 po tym jak Gnabry zagrał do Roki. Na nieszczęście FCB, Hiszpan nieco się pomylił i futbolówka przeleciała minimalnie obok słupka.

REKLAMA

Kilkadziesiąt sekund później Marc ponownie znalazł się w dobrej sytuacji, ale jego uderzenie z kilku metrów nie zrobiło wrażenia na bramkarzu Egipcjan. Co prawda podopieczni Mosimane również starali się zaatakować pole karne mistrzów Niemiec, ale obrona „Gwiazdy Południa” wzorowo wypełniała swoje obowiązki.

W 37. minucie w sytuacji sam na sam z golkiperem egipskiego klubu znalazł się Lewandowski, ale Polak koncertowo zmarnował szansę na podwyższenie prowadzenia. Choć w kolejnych minutach „Bawarczycy” próbowali jeszcze zdobyć drugiego gola, to fatalna skuteczność dawała o sobie znać. Ostatecznie wynik nie uległ zmianie i obie ekipy udały się na przerwę.

Lewy przypieczętowuje awans

Podopieczni Hansiego Flicka zaczęli drugą część spotkania dość aktywnie, ale podobnie jak miało to miejsce w pierwszych 45 minutach, piętą achillesową monachijczyków była skuteczność i ostatnie podanie, a raczej jego brak... W 50. minucie świetną akcję Gnabry'ego zatrzymał Banoun, który uratował kolegów przed potencjalną stratą bramki.

Jedenaście minut po wznowieniu gry bliski szczęścia był Coman, jednakże szczęśliwie dla Egipcjan piłka po rykoszecie przeleciała minimalnie nad poprzeczką. W kolejnych minutach szczęścia próbowali m. in. Mueller, Lewandowski i Gnabry, ale wynik nie ulegał zmianie.

Po godzinie gry na boisku zameldował się Sane, który wniósł nieco ożywienia w szeregach FCB. Bayern cierpliwie budował kolejne ataki i próbował przedostać się w pole karne Al Ahly, lecz momentami brakowało komunikacji i pomysłu na zaatakowanie bramki strzeżonej przez El Shenawy'ego.

Kolejne zmiany w szeregach mistrzów Niemiec zapewniły powiew świeżości, zaś na cztery minuty przed końcem starcia, idealnym podaniem popisał się wprowadzony po przerwie Leroy Sane, który zagrał do Lewandowskiego w polu karnym. Polak wyskoczył do futbolówki i pewnym strzałem z główki po raz drugi wpisał się na listę strzelców.

Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i „Bawarczycy” zwyciężyli 2:0, choć rezultat mógł być o wiele wyższy, gdyby nie kiepska skuteczność monachijczyków. Na regenerację, analizę błędów i przygotowania do następnego wyzwania, podopieczni Flicka będą mieli raptem dwa dni, gdyż we czwartek czeka ich upragniony finał z Tigres UANL.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...