Zapewne każdy z nas pamięta wywiad Roberta Lewandowskiego w rozmowie z "Super Expressem", kiedy to snajper Bayern Monachium mówił o swoim rozczarowaniu spowodowanym brakiem pomocy ze strony kolegów w walce o tytuł króla strzelców Bundesligi.
Do całej sprawy sprzed kilku tygodni odniósł się prezes Bayernu Monachium. Popularny „Kalle” otwarcie przyznał, że Robert miał wsparcie swoich kolegów w walce o koronę króla strzelców.
Rummenigge ujawnił, że rozmawiał z agentem Polaka – Maikem Barthelem – na ten temat i wyjaśnili sobie w czym tkwił problem. Zdaniem prezesa Bayernu „Lewy” nie powinien martwić się przegraną walką z Aubameyangiem w minionym sezonie, gdyż strzelenie 60 bramek w dwóch sezonach ligowych jest wielkim wyczynem.
– Rozmawiałem z Maikem Barthelem, agentem Roberta Lewandowski i spytałem w czym tak naprawdę tkwi problem. Powiedział mi, że Robert był nieco rozczarowany brakiem wsparcia w ostatnim meczu ligowym przeciwko Freiburgowi – powiedział Rummenigge.
– Odpowiedziałem mu wtedy, że jak tego nie widzę i przypomniałem mu, że Robert miał sam kilka okazji, które wypracowali mu jego koledzy z zespołu – kontynuował prezes klubu.
– Mogę zapewnić, że jego koledzy chcieli pomóc mu w zdobyciu korony króla strzelców, ale koniec końców nie udało mu się zdobyć tytułu. Lewy strzelił jedną, Aubameyang z kolei dwie, takie coś się zdarza – mówił dalej „Kalle”.
REKLAMA
Mimo wszystko Rummenigge jest przekonany, że Polak nie powinien czuć się rozczarowany i zmartwiony brakiem wygrania armatki króla strzelców. Niemiec dodał, iż zdobycie 60 bramek w dwóch sezonach ligowych jest wielkim wyczynem.
– Moim zdaniem, kiedy strzelasz 60 bramek w Bundeslidze w dwóch sezonach, to możesz być zadowolony z takiego wyczynu, nawet jeśli nie wygrałeś tytułu króla strzelców – dodał.
– Trener również powiedział mi, że rozmawiał ze swoimi zawodnikami, aby Ci pomogli Lewemu wygrać tytuł króla strzelców. Nie udało mu się, ale to żaden problem – zakończył Karl-Heinz Rummenigge.
REKLAMA
Komentarze