Franck Ribery to bez wątpienia jedna z legend Bayernu Monachium. Francuz reprezentował w końcu bawarski klub przez dwanaście lat swojej piłkarskiej kariery.
Jako zawodnik rekordowego mistrza Niemiec, Ribery rozegrał łącznie 425 spotkań, zaś jego dorobek w tym czasie to 124 bramki oraz 182 asysty. Ponadto razem z kolegami sięgnął po 23 tytuły.
Warto jednak wspomnieć, że przed laty zdarzył się moment, kiedy Francuz był o krok od przenosin do Realu Madryt. Ostatecznie skrzydłowy nie odszedł z FCB i przedłużył swój kontrakt z „Bawarczykami”. Niedawno anegdotką na temat niedoszłego transferu 38-latka do ekipy „Królewskich” podzielił się Uli Hoeness, który był dla Francka niczym ojciec.
− Jako menadżer Bayernu, często dzwoniłem rano do domu, że wieczorem wracam do domu z ludźmi na kolację. Potem moja żona przygotowywała coś na wspólną kolację – powiedział Hoeness.
− Dajmy na to w 2010 roku, kiedy wydawało się, że historia Francka Ribery'ego w Bayernie dobiegła końca, ponieważ miał trafić do Realu Madryt, zaprosiliśmy go na kolację z jego żoną Wahibą. Susi ugotowała specjalnie dla nich halal, po czym spędziliśmy cudowny wieczór – mówił dalej.
− W końcu, około północy, Wahibia powiedziała: „Franck, nous restons a Munich!” Zostajemy w Monachium – podsumował Uli Hoeness.
REKLAMA
Franck Ribery do końca czerwca 2022 roku jest związany umową z włoską ekipą US Salernitana 1919. Niewykluczone jednak, że wygaśnięciu kontraktu, francuski skrzydłowy powróci do bawarskiego klubu, gdzie Bayern miał już mu zaoferować pracę, kiedy ten kończył przygodę z FCB w 2019 roku.
Komentarze