W ubiegły piątek Bayern Monachium w meczu wyjazdowym 22. kolejki niemieckiej Bundesligi pokonał FC Augsburg 3:2. Mimo zwycięstwa monachijczycy nie przekonywali swoją grą.
Niestety mistrzowie Niemiec nie rozpoczęli starcia na WWK Arenie najlepiej... Po zaledwie kilkunastu sekundach piłkarze Augsburga cieszyli się z bramki na 1:0 – Max dograł futbolówkę w pole karne, która została nieszczęśliwie trafiona przez Leona Goretzkę.
Co prawda monachijczycy odpowiedzieli bramką na 1:1, ale kilka minut później podopieczni Manuela Bauma ponownie wyszli na prowadzenie – tym razem fatalna organizacja w obronie i indywidualny błąd doprowadził do straty drugiego gola.
Koniec końców mistrzowie Niemiec zwyciężyli 3:2 (głównie za sprawą Kingsley'a Comana), ale styl gry z pewnością nie zachwycił kibiców bawarskiego klubu. Bayern nadal ma problemy z defensywą, zaś w ofensywie piętą achillesową FCB jest skuteczność i wykańczanie akcji bramkowych.
Jak się okazuje pierwsze trafienie Augsburga było zaplanowane przez samego Bauma! Defensor FCA – Philipp Max – wyznał na łamach dziennika „Bild”, że trener przed spotkaniem pokazał swoim piłkarzom wideo analizę gry „Bawarczyków”, z której wynikało, że stoperzy Bayernu tuż po pierwszym gwizdku mocno napierają do przodu.
Dlatego też plan FCA zakładał błyskawiczne zagranie piłki za plecy Kimmicha i wrzucenie jej w pole karne. Jak się okazało plan Bauma poskutkował idealnie, albowiem już w 13. sekundzie gospodarze prowadzili 1:0.
Komentarze