Ostatnimi tygodniami sytuacja wewnątrz Bayernu Monachium nie wygląda najlepiej. Mowa oczywiście o konflikcie Hansiego Flicka z Hasanem Salihamidzicem.
Sytuacja w klubie koniec końców doprowadziła do tego, że Hansi Flick przed blisko dwoma tygodniami ogłosił publicznie, że pragnie odejść z Bayernu po zakończeniu tego sezonu. Media nie mają wątpliwości, że głównym powodem takiej decyzji jest Hasan Salihamidzic i trwający od miesięcy spór obu panów.
Jak można było się spodziewać, kibice FCB zareagowali negatywnie na taki obrót spraw – zorganizowano nawet petycję, która dotyczy odwołania Bośniaka z funkcji dyrektora sportowego. Mimo wszystko, najgorszy jest fakt, że dyrektor sportowy i cała jego rodzina od pewnego czasu jest nieustannie atakowana w social mediach.
W grę wchodzą nie tylko obraźliwe komentarze, ale i również groźby, co też zostało potwierdzone przez żonę i syna „Brazzo” na Instagramie. Nick Salihamidzic opublikował nawet post, w którym jeden z „fanów” życzy nawet całej ich rodzinie śmierci w wypadku samochodowym…
Esther Salihamidzic:
‒ W ciągu ostatnich kilku dni otrzymałam wiele brzydkich i bardzo obraźliwych komentarzy, które nie mają nic wspólnego z moją pracą, a odnoszą się jedynie do mojego męża i jego pracy. On jest obrażany jako osoba i do tego nasza cała rodzina jest atakowana w tym samym czasie. Chciałabym prosić o zaprzestanie takich działań, to jest nie na miejscu i nie ma nic wspólnego ze słowami "Jestem fanem"!
Nick Salihamidzic:
‒ Nie mam problemu, jeśli atakujesz mojego ojca lub mnie z powodu kłamstw z mediów, możemy sobie z tym poradzić. Ale trzymajcie moją siostrę i matkę z dala od tej dyskusji. Obrzydliwe zachowanie, obrzydliwi ludzie i fałszywi fani.
REKLAMA
Dziennik „Bild” donosi, że Bayern nie zamierza poddać się presji komentarzy i kampanii, która jest prowadzona przeciwko Hasanowi. Rada Nadzorcza ponownie przeprowadziła dyskusję i wyraziła swoje poparcie dla Bośniaka.
Komentarze