Sezon 2017/18 dobiega już powoli końca. Niebawem otwarte zostanie także letnie okienko transferowe. Jednego możemy być pewni − nadchodzące okienko może być jednym z najciekawszych w historii.
Pozostaje tylko jedno, ale to bardzo ważne pytanie − czy Bayern Monachium będzie brał aktywnie udział w nadchodzącym okienku, czy tylko będzie przyglądał się z boku i obserwował jak inne kluby dokonują kolejnych transferów?
Kibice bawarskiego zespołu są zgodni − klub potrzebuje wielkich transferów, aby ponownie wrócić na szczyt w Europie. Mimo wszystko włodarze Bayernu mają w tej sprawie inne zdanie… Ostatnimi czasy wiele razy już słyszeliśmy, że mistrzowie Niemiec są gotowi wydać na jednego zawodnika nawet 100 milionów euro.
Mogłoby się wydawać, że latem dojdzie do takowego transferu, jednakże wypowiedź Uliego Hoenessa wyklucza taki scenariusz, choć kilka dni temu Karl-Heinz Rummenigge po raz kolejny potwierdził, że monachijczycy w razie potrzeby mogą sięgnąć głębiej do portfela.
Nieporozumienie między władzami FCB wydaje się narastać z dnia na dzień − potwierdzają to także dziennikarze niemieckiego dziennika "Bild". Jak czytamy w ostatnim raporcie Uli Hoeness nie zgadza się z Rummenigge w sprawie polityki transferowej.
Wedle owych doniesień prezes "Gwiazdy Południa" nie wyklucza, że latem może dojść do wielkich transferów. Z kolei zupełnie odmiennego zdania jest Uli Hoeness, który zaprzeczył jakoby mistrzowie Niemiec planowali wielki transfer.
Prezydent "Die Roten" utrzymuje, że w klubie nie dojdzie do wielkich zmian z którymi Kovac miałby do czynienia − Hoeness pragnie, aby zawodnicy Bayernu grali lepiej niż w ostatnich tygodniach. Co więcej Uli wierzy także, iż Niko Kovac odpowiednio pokieruje swoim składem.
Komentarze