Jak dobrze już wiemy w ubiegły poniedziałek drużyna rekordowego mistrza Niemiec poleciała do Stanów Zjednoczonych, gdzie monachijczycy przez kilka dni będą trenować i promować markę FCB.
Oprócz kadry i sztabu szkoleniowego FCB z Niko Kovacem na czele, do USA poleciał także prezes „Gwiazdy Południa”, czyli Karl-Heinz Rummenigge. Warto jednak wiedzieć, że nie wszyscy sternicy Bayernu Monachium udali się na tournée po Stanach Zjednoczonych.
W Monachium pozostał nie tylko dyrektor sportowy FCB Hasan Salihamidzic, ale i również prezydent Uli Hoeness oraz dyrektor finansowy Jan-Christian Dreesen. Jak się dowiedzieliśmy Bośniak pragnie pracować nad transferami w spokoju i bez problemów wynikających z różnicy czasowej oraz konieczności dalekich podróży.
Nadchodzące dni z całą pewnością będą bardzo pracowite dla pozostałych w stolicy Bawarii sterników „Gwiazdy Południa”. Jak informuje niemiecki dziennik „Bild” dyrektor sportowy Bayernu odbył wczoraj podróż prywatnym samolotem do Paryża, gdzie spędził kilka godzin.
Kiedy jeden z dziennikarzy poprosił Bośniaka po powrocie o cel wizyty w stolicy Francji, ten odmówił komentarza, po czym wsiadł do swojego samochodu i odjechał. Możliwy powód tej krótkiej podróży pozostaje niewiadomą – być może chodziło o transfer Marca Roca lub spotkanie z bossami Paris Saint-Germain.
Wielu fanów zaczęło również zadawać sobie pytanie czy Salihamidzic udał się do Paryża, aby negocjować sprzedaż Jerome’a Boatenga? Jednakże Christian Falk stanowczo wykluczył taki scenariusz i podkreślił, że celem „Brazzo” było zakontraktowanie nowego zawodnika (nieznanego).
Komentarze