Od kilku dni najgorętszym tematem w niemieckich mediach jest dalsza przyszłość Leona Goretzki, którego umowa wygasa z końcem czerwca przyszłego roku.
Najwięcej zamieszania w kwestii niemieckiego pomocnika wywołały ostatnie doniesienia niemieckiego tygodnika „Sport Bild”, z których mogliśmy się dowiedzieć m. in. o konflikcie na linii klub i zawodnik oraz o rzekomych 20 mln € rocznej pensji, której ma żądać Leon Goretzka.
Kolejne źródła w Niemczech zaprzeczają jednak tym informacjom − tym razem swoje stanowisko przedstawił „Abendzeitung Muenchen”.
Maximilian Koch nie ma wątpliwości, że 26-latek pragnie zostać na dłużej w Monachium, jednakże jego przyszłość pozostaje w dalszym ciągu niepewna. Choć wspomniane wyżej 20 mln € nigdy nie padło z ust pomocnika i jego agentów, to prawdą jest, że Niemiec chce być odpowiednio wynagrodzony za swoją pracę.
Dla reprezentanta niemieckiej kadry narodowej oprócz zarobków równie ważna jest też długość kontraktu (dyskutuje się o umowie na cztery lub pięć lat). Ponadto Leon pragnie również poznać plany na przyszłość i strukturę klubu, ponieważ podobnie jak Robert Lewandowski, Goretzka mierzy bardzo wysoko i posiada same najwyższe cele w karierze.
Niemiec z wielką chęcią chciałby współpracować z Nagelsmannem w kolejnych latach, jako że docenia jego filozofię i czuje się w Bayernie, jak we własnym domu. Dlatego też pomocnik chce zostać w Monachium, lecz aby było to możliwe, wszystko musi ze sobą współgrać − nie tylko sportowo.
Koch podkreśla jeszcze, że przedstawiciele 26-latka są zaskoczeni obecną postawą FCB i brakiem negocjacji, albowiem przed EURO wszystko zmierzało w bardzo dobrym kierunku. Choć jest to mało prawdopodobne, to nie można oczywiście wykluczać powtórki scenariuszu z Alabą...
Komentarze